Kilka lat temu ciężko zachorowałam na przewlekłą, nieuleczalną chorobę, która objawia się silnym bólem. Reumatoidalne Zapalenie Stawów.
Byłam wtedy ambitną menedżerką w nowej firmie. Po pierwszych moich sukcesach na stanowisku, otrzymałam „propozycję nie do odrzucenia” – wzięcie na siebie 'tymczasowo’ drugiego stanowiska.
Kilkanaście godzin pracy codziennie, wysokie oczekiwania szefowej i manipulowanie moim poczuciem odpowiedzialności i ambicją, dzieci które mnie nie widziały albo widziały złą i zmęczoną…
Ale jestem fajterką!
Nie tylko dałam radę, ale poprawiłam wyniki firmowe!
Niestety, w pewnym momencie moje ciało odmówiło współpracy. Codziennie chodziłam do pracy z wielkim bólem, zagryzając zęby. Bo przecież trzeba, bo jestem odpowiedzialna za ludzi, za wyniki.
Któregoś dnia nie byłam już w stanie wstać.
Po pierwszych kilku tygodniach zwolnienia lekarskiego, szefowa pozbawiła mnie zasłużonej premii. Po kolejnych miesiącach zwolnienia wysłała do domu list pożegnalny.
Poziom stresu wciąż wysoki.
Piszę o tym, ponieważ choroby takie jak RZS są 'wyzwalane’ przez wysoki poziom stresu. U mnie to był stres powodowany przez oczekiwania szefowej przy jednoczesnym braku wsparcia od niej, brak zaufania w zespole, utrzymywanie pozorów dobrej współpracy. Wtedy bardziej to czułam intuicyjnie, niż widziałam i rozumiałam.
Jeśli zarządzasz zespołem to pomyśl, jaki masz wpływ na zdrowie i życie ludzi. Szefowie na co dzień nie zdają sobie z tego sprawy.
– Jakim jesteś Liderem, co dajesz innym?
– Jaką tworzysz atmosferę?
– Czy ludzie w Twoim zespole będą się wspierać czy odwracać od siebie?
– Czy będą pięknie rozwijać skrzydła, czy zniszczy ich choroba?
– Jak Ty dbasz o swój dobrostan?
Dlatego moją misją stało się pokazywanie menedżerom jak dbać o ludzi, jak traktować ich po partnersku, jak budować zaufanie w zespole.
To wszystko pokazuję w moich ebookach z serii Sukces Lidera (Zobacz na www.sukces-lidera.pl).
Wskazuję też menedżerom jak wzmocnić siebie jako lidera, jak stworzyć w sobie mocne fundamenty, by mieć więcej sił na walkę ze stresem, z wypaleniem, z depresją i z brakiem wsparcia przełożonego.
Ja od tamtego czasu uczę się żyć z bólem. Widzicie mnie uśmiechniętą, ale kulejącą. Bywa, że wcale nie mogę stanąć na nodze, nie mogę chodzić.
Nie narzekam, piszę o tym bo może inni też mierzą się z podobnymi wyzwaniami.
Dbajcie o siebie i o tych, na których macie wpływ.
Jeśli chcesz zatroszczyć się o siebie i o zespół kup dwa ebooki dla Lidera w promocji na www.sukces-lidera.pl
Udostępnij, jeśli to może komuś pomóc! Liderowi lub zespołowi!